Pod lupą 2#: herbata

Cześć Kochani :)  Czy zastanawialiście się kiedyś, czy spróbuję tego wszystkiego co daje natura? Czy będzie mi to dane albo czy będzie mi to smakowało? Powrócę dziś do wspomnień smaku herbaty. 
Zapraszam do czytania!


Kiedyś?
Bedąc małą dziewczynką znałam tylko jeden rodzaj herbaty - pospolitą czarną. Kiedyś nie zastanawiałam się czy herbata ma jakieś dodatki, bo po co, przecież była taka idealna. Pamiętam, że mocne herbaty były produkowane w formie granulowanej, liściastej, w torebkach. Pięknie pachnące, wyraziste, pełne subtelności. Produkowane z zachowaniem właściwości, a nie masowo jak dziś. 
Pamiętam smak dawnej herbaty Brooke Bond - mocnej esencji z której 1 torebki można było wyczarować 4 magiczne herbaty. 

A teraz?
Niedawno znalazłam ją w sklepie i kupiłam. Spróbowałam i stwierdzam, że daleko jej brakuje do tamtego ideału. Smak nie jest już tak charakterystyczny jak kiedyś. 
Całkiem niedawno, a dokładnie od 2 lat odkryłam herbatę czerwoną z dodatkiem limonki i cytryny z Lidla


oraz zieloną o różnych kompozycjach smakowych z Teekane.



















Podsumowując, kiedyś smak herbat śnił się po nocach. A dziś? Dzisiaj smakiem można nazwać powszechność masową. Większość populacji nie zwraca uwagi na to co piję, przecież i tak wydali.
Dla mnie ważne jest, aby się nią rozkoszować. Nie pić od razu, tylko smakować powoli. Pieszcząc ślinianki delikatnym lub mocnym aromatem herbaty.


Pozostawię Was w tych marzeniach o herbacie idealnej.Chciałabym wypróbować szczególnie herbatę białą i niebieską. 

Czy macie podobne spostrzeżenia? Czy polecacie jakąś szczególną dla Was herbatę?

Pozdrawiam, 
aniuska1807:) 

Komentarze

  1. Ojej chętnie bym wypróbowała tą herbatę zieloną z Teekane. Uwielbiam zieloną herbatę!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuję za każdy pozostawiony komentarz. Jest to dla mnie motywacja do dalszego rozwoju:) Odwiedzam każdego - kto pozostawi po sobie ślad!

Popularne posty z tego bloga

TAG: Too much information

Projekt zero - omówienie 12 etapów czyszczenia toaletki z kosmetyków.

Masło do ciała o zapachu rózowego grejpfruta The Body Shop