Najlepsze z najlepszych - Hity z hitów 2016 roku: pielęgnacja i kolorówka

Cześć Kochani!

Wracam do Was po dłuższej nieobecności. Zapraszam dziś na post o ulubieńcach 2016 roku. 

Rok 2017 obfitował w sukcesy w życiu zawodowym, prywatnym. Sukcesy na drodze urodowej - pielęgnacyjnej i kolorówkowej w życiu każdej kobiety. Dość długo zastanawiałam się jakie produkty Wam zademonstrować.  

Wymagające przemyślenia najlepsze produkty, używane szczerze i wielką chęcią. Nie dla "sławy i rozgłosu". 

W poście pojawi się 8 produktów pielęgnacyjnych i 6 kolorówkowych.

Zapraszam serdecznie do czytania!




Olejek do ciała migdały i papaja Alterra 100 ml - najznakomitszy olejek do nawilżania ciała, twarzy i włosów, jaki dotychczas używałam. Mogę go zaliczyć do mojej wybitnej grupy kosmetyków wszech czasów. Zapraszam Was do szczególnej recenzji TUTAJ 

Dezodorant w kulce o zapachu owocu papaja Nectar of Beauty 50 ml - produkt dostałam w 2015 roku na Mikołajki od koleżanki. Pochodzi on z hipermarketu Carrefour. Posiada przepiękny, naturalny zapach. Nie powoduje uczucie klejenia się, tzw. "mokrych pach". Nie brudzi ubrań na biało i żółto. Nie podrażnia delikatnej skóry pod pachami. Aromat produktu jest wyczuwalny w ciągu całego dnia. Kosztuje jedyne 4 złote. Jest bardzo wydajny. Dla blogerek EKO wspomnę, że zawiera aluminium. Zapraszam do recenzji TUTAJ . 




Masło do ciała o zapachu różowego grejfruta The Body Shop 50 ml - jedyne masło do ciała, jakie w 100 % nawilżyło moją bardzo suchą i atopową skórę. Żałuję, że jest go tak mało i jest tak drogi. Już teraz rozumiem fenomen tej marki i tych kosmetyków. Może kiedyś do niego powrócę. Zapraszam do recenzji TUTAJ

Regenerujący krem do rąk do skóry suchej,bardzo suchej i atopowej Linum Emolient Dermedic 100 g - zbawienny krem polskiej marki. Dla skóry atopowej, łuszczącej się jest świetny. Posiada treściwą, średnio gęstą konsystencję, szybciutko się wchłania. Dla skór normalnych mógłby być ciut za tłusty. Aromat kremu przypomina mi zielone jabłuszko. Nie pozostawia na dłoniach klejącej się warstwy. Recenzja wkrótce się pojawi.

Sztyft na pęcherze Compeed 8 ml - szyft bez, którego nie wyobrażam sobie codzienności. Uważam go pod rajstopy, grubsze i cieńsze skarpetki. Smaruję wszelkie miejsca, gdzie kość blisko przylega do skóry. Nigdy po użyciu tego szyftu but mnie nie obtarł. W Polsce one są dość drogie (20 - 24 złote), zawsze kupuję je w Niemczech (14 - 16 złotych). Szybko się wchłania, nie pozostawia plam na garderobie.




Maska do włosów zakwaszająca ColorControl 200 ml - maska o formule nawilżającej po kaloryzacji. Maska o zapachu delikatnie owocowym - winogronowym. Włoski po użyciu są miękkie, sprężyste. Produkt fryzjerski. Bardzo wydajna.

Szampon do włosów dla dzieci Johnsons Baby 500 ml - szampon to wspomnienie mojego dzieciństwa. Zapach, który utkwił w mojej głowie na lata. Delikatnie myje włosy, dość dobrze je oczyszcza. Przez 2 dni wytrzymują w świeżości. Zapach pozostaje długo na włosach.  Nie plącze ich w trakcie mycia i po naturalnym wyschnięciu. łatwo rozczesują się po nim włosy. Po naturalnym wyschnięciu włosy są miękkie i delikatne. 

Nawilżający płyn micelarny Hydra Vegetal Yves Rocher 200 ml - niezwykle delikatny płyn do demakijażu twarzy, oczu, ust. Nie szczypał w wrażliwe oczy, nie podrażniał. Nie pozostawiał uczucia lepkości na skórze. Więcej dowiecie się w jego recenzji, zapraszam serdecznie TUTAJ 




Róż do policzków Smooth Wear Blush nr 6 Wibo - kolejny po Lovely róż w moim posiadaniu. Dodaje on blasku mojej cerze, a także świeżości, której nie da mi bronzer. Eliminuje syndrom zmęczenia. Róż jest matowy, bardzo wydajny i delikatny. 

Pogrubiająco -wydłużający tusz do rzęs Volume Celebrites kolor czarny Eveline 9 ml - szczoteczka bardzo dobrze rozdziela rzęsy, nie sklejając ich w pajęcze nóżki. Opakowanie wygląda na luksusowy produkt. Nie osypuje się i nie podrażnia.

Kremowy, matowy cień do powiek Color Tattoo 24 HR nr 91 Creme de Rose Maybelline - najciekawszy w formule kremowy cień do powiek z jakim miałam do czynienia. Posiada on delikatny, różowy kolorek. Stosuję go jako: "bazę" pod inne kolory cieni prasowanych, a także jako samodzielny produkt, przyprószony jedynie niewielką ilością transparentnego pudru. Wytrzymuje w stanie nienaruszonym przez ponad 12 godzin, na mojej tłustej powiece, gdzie inne bazy/kremowe cienie się chowają przed nim. Bardzo dobrze rozblendowuje się palcem, jak i pędzlem.  Wystarczy niewielka ilość, aby pokryć całą powiekę. Neutralizuje żyłki na powiekach. 




Pomadka do ust nr 070 Airy Fairy Rimmel 7 ml - uwielbiana przez wiele kobiet w Polsce. Posiada przyjemny, budyniowy smak i zapach. Zawiera formułę, która nawilża usta. Bardzo lubię ją przez cały rok, a szczególnie jesienią i zimą.

Kremowy cień do powiek nr 40 Permanent Taupe Maybelline - ulubieniec do uzupełniania brwi. Na powiekę średnio się sprawdza. Zdarza się, że używam go pod ciemne kolory cieni, tak aby wzmocnić efekt. Zaaplikowany na brwi trzyma się do 12 godzin. Polecam dla blondynek.

Półtransparentny puder sypki matujący Fixing Powder Wibo 6 g - ulubieniec wśród pudrów do twarzy zaraz po pudrach marki Sensique. Posiada jasny kolorek, który harmonizuje z każdym kolorem podkładu. Nałożony na korektor, pozostawia go w miejscu, gdzie został nałożony. Posiada mocny zapach, nie czuć go po kilku minutach (ulatnia się). Matuje cerę w mojej strefie T na 9 h. Ma bardzo zmielony i delikatny w dotyku pyłek. Aplikacja jego jest bardzo przyjemna. Nie podrażnia, nie wysusza oraz nie ściąga skóry.




To już wszyscy moi ulubieńcy. Jacy są Wasi?


Pozdrawiam, Ania :) 

Komentarze

  1. Róż do policzków Smooth Wear Blush nr 6 Wibo i Półtransparentny puder sypki matujący Fixing Powder Wibo to tez i moi ulubieńcy :) mam kilka róży w mojej kolekcji ale ten najbardziej mi przypadł do gustu :).! Rzeczywiście bardzo dawno tu byłaś :p ;) :*.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Karolinka no mega dawno byłam jak na mnie, ale jedynie Ty mnie przewyższasz ;)

      Usuń
  2. Ten puder z Wibo jest świetny :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuję za każdy pozostawiony komentarz. Jest to dla mnie motywacja do dalszego rozwoju:) Odwiedzam każdego - kto pozostawi po sobie ślad!

Popularne posty z tego bloga

TAG: Too much information

Projekt zero - omówienie 12 etapów czyszczenia toaletki z kosmetyków.

Masło do ciała o zapachu rózowego grejpfruta The Body Shop